Marek Magierowski Marek Magierowski
563
BLOG

Kaczyński, oczywiście, fałszywy i cyniczny

Marek Magierowski Marek Magierowski Polityka Obserwuj notkę 104

Gdy oglądałem przesłanie Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan, mniej więcej w 20 sekundzie klipu zacząłem się zastanawiać – do czego się przyczepią tym razem.
 
Po prezentacji filmu pewna dziennikarka pozwoliła sobie na krotochwilną uwagę o widocznym w tle instrumencie. „Nie wiedzieliśmy, że pan prezes gra na pianinie” – stwierdziła, lub może zapytała, gdyż trudno było rozpoznać zamiar żurnalistki po intonacji tego zdania (proszę wybaczyć, jeśli mój cytat nie jest dosłowny).
 
A zatem pianino.
 
Stawiałem raczej na imbryk. W drugiej kolejności na źle dobrane okulary.
 
Lecz nie skończyło się oczywiście na pianinie. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski odebrał przesłanie Kaczyńskiego „bardzo źle” i uznał je za wyraz „niebywałego cynizmu”. Andrzej Halicki, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych stwierdził, że przemówienie prezesa PiS to „wielki fałsz”. – Mamy polską duszę sprzyjania osobom, które są poszkodowane. Tylko że Jarosław Kaczyński, może bardziej jego sztabowcy, nadużywają tej okoliczności i czynią to z premedytacją – skomentował Halicki.
 
Zaś Roman Imielski z „Gazety Wyborczej” „jest gotów postawić każde pieniądze”, iż słowa Kaczyńskiego są „elementem wyrachowanej, zimnej kampanii”.
 
Uznaję wszystkie powyższe wypowiedzi za żenujące. Jeśli Niesiołowski, Halicki i Imielski będą za chwilę po raz enty narzekać na fatalny poziom debaty publicznej w Polsce i na obniżające się standardy dziennikarstwa, to niechaj spojrzą najpierw w lustro i zastanowią się, czy nie dołożyli swoich trzech groszy do takiego stanu rzeczy.
 
Czy tak ma wyglądać rozmowa na temat ważnego przemówienia ważnego polityka? Czy w podobny sposób mamy dyskutować o uścisku Tuska i Putina w Smoleńsku? O mowach pogrzebowych szefa polskiego rządu?
O wizycie marszałka Komorowskiego na moskiewskiej defiladzie?
 
Ja uważam zachowanie premiera Polski i Rosji na miejscu katastrofy za szczere i naturalne. Wzruszenie Tuska podczas ceremonii żałobnych za autentyczne. Wizytę Komorowskiego w Rosji za potrzebną. Choć, wedle wzorców wyznaczanych przez Niesiołowskiego, Halickiego i Imielskiego, powinienem wszędzie doszukiwać się cynizmu, fałszu i „elementów wyrachowanej kampanii wyborczej”.
 
Powtarzam: żenujące.
 
P.S. Chcecie podyskutować o przesłaniu Jarosława Kaczyńskiego? Proszę bardzo. Według mnie było dobre, choć mogło być lepsze. Zabrakło mi w nim odniesienia do ostatnich gestów Dmitrija Miedwiediewa i do wielkiej, rosyjskiej kultury, którą większość Polaków ceni, i która już nas łączy, mimo różnic politycznych. Wystarczyło wspomnieć Bułhakowa, Sołżenicyna, Czajkowskiego. Wówczas „przesłanie” byłoby pełniejsze. Co do tła: było niedoświetlone i zbyt ponure – nawet biorąc poprawkę na okoliczności. Jarosław Kaczyński mógł też bardziej „mówić” do Rosjan niż „czytać”.
 
Tak czy inaczej, bardzo dobry ruch polityczny. Szczególnie w momencie, gdy najważniejszy rywal w wyścigu do prezydentury pierwszą debatę z wyborcami prowadzi z… Moskwy.
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka